Nowy podopieczny Fundacji Licytuje- Pomagam Tymon jest prawdziwym cudem, który według wielu lekarzy nie miał żadnych szans na przeżycie. W 19 tygodniu ciąży na badaniach połówkowych rodzice chłopca usłyszeli: „Serduszko ma dobre przepływy. Narządy
ładnie się rozwijają, ale są nie na swoim miejscu. To przepuklina przeponowa.”. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co to oznacza. W tym samym dniu zostali przyjęci w Poradni Patologii Ciąży. Poprzez ubytek w przeponie do klatki piersiowej chłopca przedostały się (normalnie znajdujące w brzuchu) jelita i żołądek, jak się potem okazało - także połowa wątroby.

​ Przemieszczone narządy uciskały serduszko, przepchnęły je na prawą stronę i zablokowały płucka, dla których nie było już miejsca. Kilkukrotnie powtarzano, iż to bardzo ciężka wada, płuca się nie wykształcą, serduszko może nie dać rady. Nie odbiera się nadziei, nie karmi się strachem i lękiem. Jednak dzieci z tą wadą umierają po przecięciu pępowiny, są to często podstawy do przerwania ciąży. Mimo wielu obaw i braku wystarczającej ilości informacji na temat choroby chłopca, rodzice Tymka rozpoczęli poszukiwania w Internecie na własną rękę. Bardzo szybko trafili na warszawski szpital – Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie jako jedyne miejsce w Polsce wspomagają leczenie dzieci z przepukliną przeponową. Kilka dni później odbyła się pierwsza wizyta, podczas której zostali zakwalifikowani do zabiegu FETO – fetoskopowa okluzja tchawicy płodu balonem.

​ W 26 tygodniu ciąży do tchawicy Tymka wprowadzono balonik, który zatykał ujście dróg oddechowych i powodował powiększanie się objętości tkanki płucnej. Tymon z balonikiem miał spędzić kolejne 8 tygodni, jednak w 33 tygodniu ciąży, tuż przed zabiegiem FETO OUT postanowił rozpocząć swoje narodziny. Wszystko toczyło się bardzo szybko – najpierw wyjęcie balona, a następnie przewiezienie do Dziecięcego Szpitala Klinicznego im. Polikarpa Brudzińskiego. Przez kolejny tydzień farmakologicznie opóźniano poród i przygotowywano do jego narodzin.

 15 października o godzinie 20:07 w 34 tygodniu ciąży Tymcio przyszedł na świat! 2700 gram i 51 centymetrów szczęścia! Dostał 6 punktów w skali APGAR, a jego stan ogólny oceniono na bardzo ciężki. Po narodzinach rodzice nie usłyszeli jego płaczu, od razu został zaintubowany i przewieziony na OIOM, gdzie zespół specjalistów zaopatrywał go przez kilka kolejnych godzin. Rodzice byli przekonani, że brak jakichkolwiek informacji to dobry znak, że chłopiec nadal walczy… Lekarze zwykle przychodzą tylko wtedy, gdy trzeba się pożegnać. Rano pojawił się anestezjolog – Tymon był na tyle stabilny, iż zdecydowano o natychmiastowej operacji. Jego narządy zostały zsunięte i poukładane w brzuszku, a w ubytek w przeponie wszyto sztuczną łatę. Okazało się, że mamy dwa płucka! Jedno całkiem duże i ładne, drugie malutkie, słabo działające. Kolejne dni był to czas stabilizacji po operacji i intensywnego wspomagania rozwoju i funkcjonowania wcześniaka obciążonego wrodzoną wadą. W tym okresie trzykrotnie przetaczano Tymonowi czerwone krwinki i dwukrotnie osocze. W kolejnych dobach życia obserwowano epizody częstoskurczu napadowego. Tymon przeszedł zapalenie płuc i odmę płucną. Był leczony przeciwzakrzepowo z powodu skrzepliny w układzie moczowym, miał żółtaczkę. Od 5 doby pobudzano jego układ pokarmowy podając przez sondę po 1 ml pokarmu. W 8 dobie życia podjęto pierwszą próbę odłączenia od respiratora, niestety po trzech dniach ponownie został zaintubowany. W 15 dobie - druga próba - tym razem zakończona sukcesem – chłopiec pozostał na własnym oddechu, wspomagany tlenem do noska. Tymon już po dwóch tygodniach został przewieziony z OIOMu na oddział patologii noworodka. Tam, cały czas monitorowany uczył się samodzielnie oddychać i jeść. 16 listopada – po miesiącu i 1 dniu chłopiec wreszcie został wypisany ze szpitala! Tymon wymaga intensywnej rehabilitacji ogólnorozwojowej i oddechowej. Jest słaby lewostronnie. Ma asymetrię ułożeniową i asymetrię brzucha- na lewym boku widać uwypuklenie - wypychające się jelitka. Cierpi na refluks żołądkowo-przełykowy. Z powodu chorych płuc jest narażony na ciągłe infekcje i choroby. W grudniu Tymon przeszedł już drugie zapalenie płuc, które spowodowało niedodmę - zapadnięcie płuca.

​ Zwykły katarek dla Tymka to ryzyko niewydolności oddechowej. Rehabilitacja daje nadzieję na poprawę pracy płuc oraz korekcję wad postawy i tworzącej się przepukliny na brzuszku. Na ten moment bardzo trudno przewidzieć jak Tymcio będzie funkcjonował w przyszłości. Jeszcze nie wiadomo, w jakim stopniu leczenie, które przeszedł oraz wcześniactwo wpłynęło na jego rozwój intelektualny. U dzieci z WPP (zwłaszcza u tych z wszytą łatą) bardzo często wraz ze wzrostem fizycznym pojawiają się odkształcenia kręgosłupa, żeber i klatki piersiowej. Wrodzona przepuklina przeponowa jest wadą, która „lubi” nawracać. Trudności pojawiają się przy rozszerzaniu diety maluszka. Jego układ pokarmowy jest obciążony, może wówczas dojść do zaburzeń pracy narządów np. zatkania i martwicy jelit.

     Ogromnie ważne jest, aby Tymon był monitorowany przez specjalistów! Jedynie intensywna rehabilitacja i właściwe leczenie znacznie zwiększa szanse Tymka na normalne życie. Skoro już tutaj jesteś i poznałeś przejmującą historię Tymka to pomóż Nam sprawić, by opowieść o zdrowym i normalnie funkcjonującym chłopcu się ziściła. Wierzymy, że tylko dzięki Wam może się spełnić!

Podarujmy cud życia Tymonowi! To jedyny taki cud, który nie ma wagi ani miary...

Pomóc chłopcu możesz dokonując wpłaty na konto :
Fundacja Licytuje-Pomagam

mBank 21 1140 2004 0000 3102 7936 0227
Tytułem ,,Darowizna dla Tymka’’